niedziela, 20 stycznia 2013

Winter time

Mamy zimę w Anglii. Ludzie panikują, nie potrafią dojechać na czas do pracy, szkoły są zamykane, pociągi opóźnione, autobusy nie jeżdżą. A ja chociaż trochę czuję się jak w domu i nie straszna mi angielska zima.










czwartek, 3 stycznia 2013

First blank page, second written page.

Za tydzień i dwa dni będzie równy miesiąc. W ostatnim czasie trochę się wydarzyło. Najważniejsza była przeprowadzka do kumpeli, którą znam od 14 lat, i była to najlepsza rzecz, jaką mogłam zrobić. Trafiłam na wspaniałych ludzi, z którymi każdy dzień jest pełen uśmiechu i mam pewność, że zawsze mi pomogą ;) Jedyną wadą mieszkania z nimi jest fakt, że polubiłam granie na playstation czy w inne dziwne gry komputerowe!
Po paru dniach odkryłam, że znajduje się koło nas park, do którego dotarcie zajmuje dosłownie dwie minuty. Wybrałam się na spacer w deszczu (pomału zapominam, jak wygląda piękny słoneczny dzień, ponieważ nawet, kiedy świeci słońce, pada deszcz), który po paru minutach zamienił się w ulewę. W parku znajduje się niewielkie jezioro.



Po chwili "napadło" mnie stado innych ptaków. Przez moment myślałam, że zrobią mi krzywdę, ale okazało się, że są miłe i były ciekawe mojej osoby (z kolei koleżanka twierdzi, że te ptaki są niemiłe, ponieważ dziobią w pupę ;)).





Na koniec mojego krótkiego spaceru, udało mi się uchwycić wiewiórkę, która zdawała się pozować do zdjęć. Zatrzymywała się za każdym razem, kiedy próbowałam zrobić jej zdjęcie.