niedziela, 22 września 2013

London from the tourist view

W końcu udało mi się ogarnąć zdjęcia z Londynu i znaleźć czas, aby ułożyć ładnego posta. Chęć zwiedzenia Londynu od strony turystycznej i zobaczenia City of London była tak ogromna, że bez największego namysłu zakupiłyśmy z koleżanką bilety przez National Express i wybrałyśmy się na całodniową wycieczkę. Oczywiście, London jest tak ogromny, że nie sposób zwiedzić wszystkie najważniejsze punkty w jednym dniu. Jedyny błąd, jaki popełniłyśmy, to niezaplanowanie naszej wycieczki. Nie skupiłyśmy się zbytnio na tym, co chcemy zwiedzić, jak dostaniemy się do poszczególnych miejsc itd. Po opuszczeniu Victoria Coach Station nie wiedziałyśmy za bardzo, w którą stronę iść. Na szczęście Londyn jest przygotowany na takich turystów, jak my i co kilka metrów znajdują się tablice, informujące, w jakim punkcie się znajdujesz i jak dotrzeć do różnych miejsc.
Swoją wycieczkę rozpoczęłyśmy od dotarcia do Buckingham Palace. Moja reakcja na zobaczenie tego miejsca była mniej więcej taka, że wymsknęło mi się głośne "to... to jest TO?". Byłam trochę w szoku, ponieważ nie tak sobie wyobrażałam ten obiekt, ale moje rozczarowanie zniknęło bardzo szybko, jak tylko dotarłyśmy się na "tył" Buckingham Palace, gdzie ujrzałyśmy dwóch strażników pełniących wartę oraz wielki plac z fontanną na środku.







Z Buckingham Palace udałyśmy się do St James's Park (chyba jest to drugi najsłynniejszy park po Hyde Park, śmiem twierdzić po opiniach moich znajomych, którzy wprost uwielbiają to miejsce :)





Kto by pomyślał, że za taką drobną przyjemność, jakim jest wypoczywanie na leżakach, trzeba płacić.. ;)

Aby nie tracić czasu, ruszyłyśmy na poszukiwanie Big Bena, London Eye i chciałyśmy spędzić trochę czasu, wypoczywając nad Tamizą. W oddali zauważyłyśmy London Eye, przeszłyśmy przez park, gdzie naszym oczom ukazał się ogromny plac.



Niestety nie zapamiętałam nazwy tego pałacu. Za pewne jest to jedno ze sławniejszych miejsc w Londynie.


Kolejnym przystankiem było Westminster.


Westminster Abbey

Podążając wzdłuż Houses of Parliament dotarłyśmy na Westminster Bridge, kierując się nad Tamizę, gdzie na turystów czeka tam wiele przeróżnych atrakcji. Uwielbiam książki, dlatego kiedy podążałyśmy brzegiem Tamizy, nie omieszkałam nie zatrzymać się przy targu książek :)



Gdzie można znaleźć plażę w Londynie? Oczywiście, że nad brzegiem Tamizy! :)

Spacerując brzegiem Tamizy, poczułyśmy się w pewnym momencie głodne, więc zawróciłyśmy za London Dungeon i poszłyśmy zamówić jedzenie w McDonald's. Następnie usiadłyśmy niedaleko London Eye, oglądając Mr. Beana i innych ludzi, którzy w tym czasie zabawiali turystów. Miałyśmy mały problem z gołębiami, ponieważ zleciało się małe stadko i próbowało się dobrać do naszych burgerów i frytek ;)

Pimm's jest to likier na bazie ginu, cytryn i chininy z dodatkiem mieszanki ziół. Tradycyjnie podaje się go z lemoniadą. W pubach jest także podawany z plasterkiem cytryny, pomarańczy i zielonego ogórka, wypełnia się go lodem i lemoniadą.

Po krótkim odpoczynku, najedzone i pełne sił na dalszy spacer, doszłyśmy do London Bridge, następnie kolejnym przystankiem był Tower of Bridge.



Planujemy kolejną wycieczkę, lecz tym razem na pewno zaplanujemy wcześniej, co chcemy zwiedzić oraz sprawdzimy, jak się dostać do tych miejsc. Uwielbiam Londyn; aczkolwiek, mam małe obawy, czy na pewno chciałabym tam mieszkać. Wszystko za sprawą turystów i ludzi, którzy, w moim odczuciu, nie wydawali się być zbytnio sympatyczni. Poza tym wieczny pośpiech, mnóstwo ludzi... Zdecydowanie wolę mieszkać w mniej tłocznym mieście.