środa, 15 października 2014

Powrót i trochę zdjęć z Malvern.

Jak ten czas szybko minął!
Nie mam pojęcia, kiedy zapomniałam o blogu i pisaniu. Bardzo dużo działo się przez ostatnie miesiące. Chyba nawet za dużo. Przytachałam swojego psa z Polski do Anglii i jestem z tego powodu mega szczęśliwa, gdyż mój sierściuch jest wspaniałym kompanem, nie odstępuje mnie na krok - jeśli siedzę na kanapie, ona obok mnie, a nocą śpimy razem w łóżku - nie trzeba nawet jej zapraszać, sama się kładzie, jak tylko zobaczy, gdzie idę. Mam swoje własne cztery ściany. Mieszkanie mogłoby być większe, mogłabym mieć ładny ogródek, mogłoby być całkowicie moje, a nie wynajęte. Mogłabym mieć miejsce w kuchni na duży stół, a w pokoju na regał z książkami. Nie będę narzekać, ważne, że ja i sierściuch mamy dach nad głową. Nie wiadomo, co nam się przytrafi w niedalekiej przyszłości.
Po powrocie z Polski, postanowiłam się wybrać do Malvern - potrzebowałam całego dnia dla siebie, wyłączyłam telefon, nie brałam nawet słuchawek, bo muzyka była mi niepotrzebna. Dzień był cudowny, pomimo iż było trochę pochmurnie i wietrznie. Najważniejsze, że nie padało. Jednak wracając pociągiem do domu, troszeczkę za dużo myśli kłębiło się w mojej głowie i mój humor trochę się zepsuł.
Malvern jest bardzo uroczym miasteczkiem. Dużo ładnych domów, sklepików, kawiarenek i jest bardzo zielono. Największą atrakcją miasta są Malvern Hills, które były celem mojej wycieczki.
Przed wyjazdem nie przygotowywałam się do niczego. Nawet nie sprawdziłam miejsc na mapie. Po prostu wyszła z domu, kupiłam bilet i wsiadłam w pociąg. Bez problemu dostałam się ze stacji kolejowej do centrum miasta.


Zanim udałam się w stronę Malvern Hills, zwiedziłam centrum miasta. Moim pierwszym docelowym miejscem był park - Priory Park.


Poniżej zdjęcia z miejsca wokół kościoła anglikańskiego. Uwielbiam wnętrza kościołów - niestety, kiedy dotarłam tam, nadal trwał koncert - coby nie psuć atmosfery swoją osobą, nie weszłam do środka.

Brama wjazdowa The Abbey Gateway. Pod przejazdem znajduje się Malvern Museum.


A tutaj już w drodze do Malvern Hills.

 Urocza kawiarenka na St. Ann's Well. W środku jest naprawdę cudnie!


Miałam do wyboru wejście na wzgórze Worcestershire Beacon lub Sugarloaf - wybrałam to drugie, na WB wybiorę się następnym razem.

Peron na dworcu Great Malvern wieczorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz